5 tys. zł za puszczenie psa bez smyczy? Sędzia tłumaczy, o co chodzi w nowych przepisach
Jeden z przepisów, które zostały znowelizowane, dotyczy pozostawiania psa bez opieki, czyli m.in. wyprowadzania go bez smyczy i kagańca. Zgodnie ze zmianami, które weszły w życie 15 listopada, właściciel psa stwarzającego zagrożenie może zapłacić nawet 5 tys. złotych grzywny. Oprócz tego będzie mu grozić kara ograniczenia wolności lub nagana. Jeżeli zwierzę zostanie uznane za niestwarzające zagrożenia, wówczas grzywna wyniesie 1 tys. złotych. Warto podkreślić, że chodzi tu nie tylko o wyprowadzanie psa na spacer bez smyczy i kagańca, ale też o sytuacje, gdy zwierzę wydostanie się poza teren posesji. Szczególnie pilnować muszą się właściciele psów najgroźniejszych ras. Za takie uznawane są m.in. pitbulle, rottweilery, buldogi amerykańskie, dogi argentyńskie i owczarki kaukaskie.
„Nie za każdy przypadek będą nakładane tak wysokie kary”
W rozmowie z portalem Gazeta.pl sędzia Andrzej Skowron, który uczestniczył w pracach nad nowelizacją Kodeksu wykroczeń podkreślił, że kara w wysokości 5 tysięcy złotych za spuszczanie psa ze smyczy to górna granica, – Jeśli pies będzie puszczany bez smyczy i bez kagańca i będzie to stanowiło wykroczenie, to wobec właściciela grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych może zostać zasądzona. Ale to daleka droga i nie za każdy przypadek będą nakładane tak wysokie kary – tłumaczył.
Sędzia zaznaczył, że prawdopodobieństwo, że właściciel psa zostanie ukarany 5 tys. grzywny zaistnieje głównie wtedy, gdy bez przerwy dopuszcza się takich wykroczeń – na przykład, gdyby sytuacja trwała kilka miesięcy i sąsiad rzeczywiście miałby powody, by się skarżyć, a właściciel by to lekceważył. – Dotychczas nieodpowiedzialne zachowanie właścicieli było zagrożone grzywną do 250 zł. Nowa propozycja idzie naprzeciw oczekiwaniom tych osób, które słusznie zauważają, że niektórzy właściciele, nie bacząc na skargi sąsiadów, spuszczają ze smyczy psy bez kagańca i robią to cały czas. Takie osoby były w gruncie rzeczy bezkarne – mówi sędzia. Zgodzimy się, że 250 zł dla zamożnego człowieka, który bez przerwy chodzi z groźnym psem na spacer, ignorując uwagi innych osób, to kara niewysoka. Stąd podniesienie górnej granicy tej kary – wyjaśnił.